Jak spakować się na obóz surfingowy?
Zacznijmy od tego, że obóz surfingowy w Portugalii lub w Maroku, to nie górska wyprawa, ani żaden survival. Większość Surf Campów organizowanych jest w ciepłych miejscach, gdzie temperatura w ciągu dnia nie spada poniżej 20 stopni, więc na nasz bagaż powinny składać się ubrania i akcesoria letnie. Oczywiście są wyjątki, ale o tym dalej.
Lecimy!
Kursy surfingu w Polsce odbywają się praktycznie wyłącznie w okresie letnim, tj. od połowy czerwca do połowy września (jeżeli pogoda jest łaskawa), co oznacza, że w pozostałych miesiącach chcąc nauczyć się surfingu, musimy wybrać się zagranicę. Ceny lotów zdają się tylko rosnąć, w ekstremalnych przypadkach mogą stanowić nawet 40% kosztu takiego wyjazdu. Dlatego należy działać mądrze.
Po pierwsze — planować, zarezerwować obóz surfingowy z wyprzedzeniem i od razu kupić bilety lotnicze. Po drugie stosować się do idei „travel light”, czyli podróżowania bez zbędnego bagażu. Ceny za bagaż rejestrowany, czy dodatkowy bagaż podręczny to obecnie od 25 euro do 60 euro za torbę za lot. W przypadku, gdy zdecydujemy się na loty przesiadkowe (często znacznie tańsze), to ten koszt możemy ponieść nawet cztery razy, co daje dodatkowe 500 – 1000 zł za sam bagaż!
W co się spakować?
Na początek warto zaopatrzyć się w dobry plecak lub torbę, która spełnia wymagania darmowego bagażu podręcznego. Dla większości linii lotniczych wymiary to 40 × 30 × 20 cm oraz waga 10kg. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to zbyt mała torba, aby spakować się na 7-14 dniowy wypad, ale zapewniamy was, że tak nie jest! 10 kg to naprawdę dużo, a dobrze dobrany plecak lub torba będzie super pojemna.
Poniżej przykładowy plecak. Taka inwestycja zwróci się Wam już po pierwszym locie.
Wizzair bagaż podręczny CabinZero
Nerka. Każdy z nas dostaje po dwie, ale dobrze dokupić trzecią! ???? Torba, typu “nerka” ma wiele zalet. Po pierwsze nie jest traktowana przez linie lotnicze jako dodatkowy bagaż, potrafi pomieścić naprawdę wiele oraz jest bardzo wygodna w podróży. Pakując się do jednego plecaka, warto potrzebne gadżety, takie jak paszport, telefon, portfel, tabletki, pomadki itp. trzymać blisko siebie i mieć do nich łatwy dostęp.
Dodatkowo nerka skutecznie zastąpi torebkę, czy plecak przy wyjściach do miasta będąc jednocześnie bardzo bezpiecznym miejscem do przechowywania ważnych i kosztownych rzeczy. My korzystamy i polecamy nerki marki Dakine, tańsze modele można kupić już za 70 zł.
Nerka marki Dakine
Co spakować — lista podstawowa
Pomimo to, że większość obozów surfingowych odbywa się w tych cieplejszych krajach, to warto jednak mieć ze sobą coś na wypadek chłodniejszych dni i wieczorów. Ocean jest piękny i cudowny oraz daje nam ukochane fale, jednak potrafi też znacznie obniżyć temperaturę i przygnać wiatr. Dlatego lekka kurtka (najlepiej typu wind blocker lub puchowa), ciepła bluza, wygodne spodnie, adidasy i skarpety to obowiązkowy zestaw startowy. Dlaczego startowy? ???? Bo wszystko to możecie założyć na siebie na podróż. Będzie Wam ciepło, nawet jak pilot w samolocie odpali AC na fulla, nie rozchorujecie się po locie, a wszystkich najbardziej obszernych ubrań nie będziecie musieli pakować do plecaka!
Piankę neoprenową oraz pozostały sprzęt surfingowy otrzymasz na miejscu, jeżeli masz już swoją własną piankę neoprenową i nie wyobrażasz sobie pływania bez niej, to zabierz! Uniwersalna grubość to 4/3 mm.
Pełna lista wygląda następująco:
- długie wygodne spodnie (podróż samolotem/wieczory/wiatr),
- ciepła bluza (podróż samolotem/wieczory/wiatr),
- lekka kurtka (podróż samolotem/wieczory/wiatr),
- pełne buty np. adidasy,
- czapka normalna (mokre włosy/ wiatr),
- czapka z daszkiem/kapelusz,
- krótkie, wygodne spodenki, najlepiej takie szybkoschnące,
- przewiewne koszulki,
- bielizna,
- klapki (plaża/prysznic),
- materiałowa siatka na plażę,
- ręcznik szybkoschnący — można kupić na Allegro/Decathlon,
- strój kąpielowy pod piankę — stanik lepiej bez metalowych fiszbin,
- kąpielówki,
- filtr UV do ciała — uwaga w Portugalii i Maroku jest wysoki indeks UV, brak ochrony UV może skutkować oparzeniami,
- filtr UV do twarzy na surfing — najwyższy możliwy, wodoodporny. Jeżeli nie będziesz stosować odpowiedniego filtru, to jest spora szansa na poparzenia słoneczne, przebarwienia itp. My używamy surf sticków polskiego producenta BELL. Warto zaopatrzyć się w kolorowy, co pozwala śledzić, czy filtr nadal znajduje się na twarzy i dosmarować, kiedy zejdzie,
- zatyczki do uszu — (spanie we wspólnym pokoju, psy szczekające w nocy, samochody itp.) — można kupić w Rossmanie/Hebe/aptece,
- jeśli nosisz szkła kontaktowe, to zaopatrz się w ich zapas, do uprawiania sportów wodnych rekomendowane przez okulistów są szkła jednodniowe,
- butelka/bidon na wodę jeżeli planujesz na miejscu kupowanie wody w 3/5L opakowaniach i ograniczanie plastiku,
- leki przeciwbólowe, na gardło, katar itp jeżeli masz tendencje do przeziębień na wyjazdach. Leki w Portugalii czy Hiszpanii są bardzo drogie, warto zabrać podstawowy zapas z Polski,
- jeżeli zabierasz ze sobą sporo sprzętu elektronicznego wymagającego ładowania, to może się przydać rozgałęźnik do gniazdka elektrycznego.
Kontuzje, alergie, oczy — dodatkowe elementy
Surfing to cudowny sport, bywa jednak wymagający dla ciała. Jeżeli masz za sobą jakieś urazy kolan, kostek, barku czy nadgarstków, to mogą one dać o sobie znać po lekcjach surfingu. Nie oznacza, to, że masz zrezygnować z wyjazdu, ale warto się odpowiednio zabezpieczyć. Zabierz ze sobą maści lub kremy przeciwbólowe i przeciwzapalne, bandaż elastyczny, taśmy do kinesiotapingu — z własnego doświadczenia wiemy, że jeżeli zadziała się szybko, to nie trzeba rezygnować z dalszych zajęć.
Może się zdarzyć, że twoje oczy zareagują negatywnie na dużą ilość słońca i słoną oceaniczną wodę. Jeżeli w przeszłości wizyta na plaży lub basenie skończyła się dla Ciebie zaczerwienionymi i łzawiącymi oczami, to zdecydowanie warto zabrać ze sobą nawilżające krople do oczu (bez konserwantów). Jeżeli używasz soczewek kontaktowych, to na czas Surf Campu zaopatrz się w soczewki jednodniowe — są bezpieczniejsze i bardziej higieniczne.
Dodatkowo możesz zaopatrzyć się w kapelusz do surfowania, który ochroni Twoją głowę i oczy przed słońcem w wodzie. Nie jest to element obowiązkowy, chociaż my zdecydowanie rekomendujemy go osobom, które mają tendencję do poparzeń skóry głowy. Bardzo dobry stosunek jakości do ceny mają kapelusze surfingowe marki Olaian do nabycia w Decathlonie, cena 59 złotych.
Surfing bez pianki
Pianka neoprenowa, którą otrzymasz na czas trwania obozu surfingowego, skutecznie ochroni Cię przed promieniowaniem UV oraz ewentualnymi urazami mechanicznymi. Pianka będzie stanowić barierę między Twoja skórą a deską surfingową, dzięki czemu nie dojdzie do żadnych otarć, które w kontakcie ze słoną wodą potrafią być dokuczliwe. Nie ma też mowy o opaleniźnie — standardowa pianka szkółkowa zakryje Cię szczelnie od stóp po szyję i nadgarstki. Rekomendujemy, żeby pianki podczas lekcji surfingu używać zawsze, są jednak wyjątki!
Jeżeli wybierasz się na Surf Camp na Bali, Sri Lankę, czy Kostarykę, to najprawdopodobniej będziesz uczyć się surfingu bez pianki. Woda jest tam zbyt ciepła i surfowanie w piance może się okazać bardzo męczące, wręcz niemożliwe. Również na obozach surfingowych w Maroku, szczególnie w październiku, kwietniu i maju zdarzają się dni, kiedy Atlantyk jest tak ciepły, a słońce tak mocne, że pianka okazuje się zbyteczna.
Oczywiście najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się być pływanie w samym stroju kąpielowym, ale to może się okazać zgubne, zwłaszcza dla początkującego surfera. Kiedy decydujemy się na surfowanie w samym stroju/kąpielówkach musimy liczyć się z tym, że:
- opalimy ciało w trybie ekspresowym, może nawet dojść do poparzeń
- na brzuchu, klatce piersiowej i udach pojawiają się otarcia
- zmniejszy się nasza przyczepność do deski podczas padlowania i łapania fal
Częściowym rozwiązaniem na ten problem jest używanie specjalnie zaprojektowanych ubrań surfingowych, które będą dobrze przylegać do ciała i chronić skórę przed promieniowaniem UV. Kupując strój kąpielowy, czy tzw. boardshorty zwrócicie uwagę, czy są one dedykowane do uprawiania surfingu – spodenki, biustonosz, majtki – muszą mieć odpowiednie gumki, sznurki, paski itd. – tak, żeby fala nie ściągnęła Wam ich z ciała ???? Tak, to zdarza się bardzo często! O surfowaniu w wiązanym, delikatnym bikini przeznaczonym do opalania nie ma mowy!
Dodatkowo rekomendujemy używanie tzw. rashvesta, czyli koszulek z ochroną UV (100%), znajdziecie mnóstwo różnych opcji zarówno w sklepach Decathlonu jak i internetowych sklepach surferskich. My preferujemy opcje z długim rękawem i delikatną stójką tak, aby chronić również dekolt.
Pozytywne nastawienie
Ostatnie na liście, ale najważniejsze! Postarajcie się zostawić wasze codzienne problemy w domu, a na obóz surfingowy przyjedźcie z otwartą głową i dobrym nastawieniem. Nie szukajcie też na siłę kompana podróży – 90% osób przyjeżdżają na Surf Campy solo. Surf camp to naprawdę super przygoda!
Gwarantujemy, że wyjście z pewnej strefy komfortu zaowocuje nowymi znajomościami, które często nie kończą się wraz z Surf Campem. Codzienne obcowanie z wodą, wysiłek fizyczny i uczucie, jakie towarzyszy łapaniu fal naładuje Was niesamowicie pozytywną energią i endorfinami. Być może surfing stanie się Waszą pasją, a idąca za tym społeczność i specyficzny lifestyle może zmienić Wasze życie o 180 stopni!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.