Dlaczego nie idzie Ci surfing?
Masz już za sobą pierwsze lekcje surfingu, byłeś na Surf Campie, pojechałeś ze znajomymi na samodzielnego surf tripa! Surfowałeś na oceanie, znasz teoretyczną stronę surfingu, wypływałeś już naście godzin, radzisz sobie na „pianie”, jednak nadal nie potrafisz skutecznie łapać zielonych fal. Szybko się męczysz, masz problem z wydostaniem się za przybój (strefa łamania się fal), nie wiesz, kiedy zacząć padlować, fale przechodzą pod tobą albo bokiem, nie potrafisz odnaleźć się na line upie.
Nawet jeżeli uda Ci się złapać falę, to tracisz równowagę albo zaliczasz nose dive’y. Jeżeli już płyniesz, to tylko prosto. Zdarza ci się wpłynąć w drogę innego surfera, utknąć między falami w secie i zadawać sobie pytanie: co ja tutaj robię i czy uda mi się wrócić do brzegu? Czujesz, że powinieneś już bardziej ogarniać temat, bardzo chcesz, ale nie możesz. Brzmi znajomo? To czytaj dalej!
Brakuje Ci lekcji surfingu
Zapisałeś się na jedną lekcję surfingu, z pomocą instruktora udało Ci się złapać kilka małych falek, więc nie ma co przepłacać, dalej możesz kontynuować sam. Otóż nie. Surfing to trudny i techniczny sport, nie da się go nauczyć podczas jednej lekcji. To, że wstałeś na desce, nie oznacza, że potrafisz surfowować. Prawidłowa pozycja na desce, akcelerowanie/zwalnianie, skręty, padlowanie, pozycjonowanie się na line upie, TIMING (złoty gral surfingu), efektywne padlowanie na line up i podczas łapania fali – to są podstawowe elementy, które musisz opanować, żeby zrobić jakikolwiek progres – nie ma możliwości, żebyś przerobił taki materiał na pojedynczych zajęciach. Jeżeli czujesz, że brakuje ci techniki, to nie trać czasu, zapisz się ponownie na lekcje surfingu w grupie beginner +/ intermediate lub na zajęcia indywidualne.
Myślisz, że już wszystko wiesz
Jedziesz na obóz surfingowy albo na surf tripa ze znajomymi, instruktor na plaży tłumaczy poszczególne techniki, ale ty nie zwracasz na to szczególnej uwagi, bo przecież już wiesz, jak zrobić pop-up, a reszta to tylko niuanse. Nie skupiasz się, nie dopytujesz, myślami jesteś już w wodzie. Lepiej surfujący kolega próbuje ci coś podpowiedzieć albo pokazać, ale ty machasz ręką i dalej robisz swoje. W ten sposób powtarzasz wciąż te same błędy, czas leci, a ty nie robisz upragnionego progresu. Pamiętaj, że dobry instruktor doskonale wie, co i kiedy ma przekazać kursantom. Czas szkolenia na plaży, to nie jest czas stracony. Korzystaj z każdej możliwości gromadzenia wiedzy, bierz na klatę każdy konstruktywny feedback, dopytuj, precyzuj, próbuj.
Obserwuj innych surferów w wodzie, jak padlują, gdzie i kiedy łapią fale, zwracaj uwagę na ich pozycję – ucz się na ich błędach.
Nie masz pamięci mięśniowej
Jeżeli będąc w wodzie nadal masz problem z prawidłowym pop-upem – robisz go zbyt wolno, używasz kolana, nieprawidłowo stawiasz stopy albo nie potrafisz przyjąć pozycji do skrętu, to wróć na brzeg! Surfingu można uczyć się „na sucho” i jest to bardzo efektywna metoda. Myśląc logicznie – masz możliwość wielokrotnego przećwiczenia ruchów bez ograniczeń czasowych, co w wodzie nie jest możliwe i jest też o wiele trudniejsze. Twój mózg zapamięta daną sekwencję ruchową, dzięki temu wykonasz ją potem zdecydowanie szybciej i lepiej. Mięśnie uczą się powielania wzorców ruchowych analogicznie jak podczas jazdy na rowerze czy pływania. Dlatego trenuj na sucho, najlepiej codziennie!
Na platformie YT i Instagram znajdziesz mnóstwo materiałów, które możesz wykorzystać do samodzielnej praktyki. Nasz ulubiony to Kiell Russ i jego profil HYDROMIND: https://www.instagram.com/hydromind/.
Masz za małą deskę
Wkręciłeś się w surfing, opanowałeś podstawy, planujesz częste pływanie, więc kupiłeś swoją pierwszą deskę surfingową. Niespecjalnie zagłębiałeś się w temat litrażu deski, jej szerokości czy kształtu rockera, po prostu miała do ciebie przemówić. Po pierwszym pływaniu pomyślałeś, że może musisz się przyzwyczaić do nowej deski, bo nie udało ci się złapać tylu fal, co na lekcjach surfingu, a sama jazda była zdecydowanie trudniejsza. Problem jednak się powtarza. Łapiesz mało fal, nie potrafisz utrzymać balansu, szybko wytracasz prędkość, deska tonie, kiedy na niej stajesz.
No cóż, nie ty pierwszy i nie ostatni uległeś pokusie zakupu zbyt małej deski. 😎 Możesz trwać w tym marazmie, albo jak najszybciej zmienić deskę na bardziej odpowiednia do twoich umiejętności. Zrób odpowiedni research i poproś o pomoc przed kolejnym zakupem. Możesz skontaktować się z nami – chętnie doradzimy!
Nie widzisz jak surfujesz
Zazwyczaj jest spora różnica pomiędzy tym jak myślisz, że surfujesz, a jak surfujesz naprawdę. Jeżeli masz problem z progresem, chociaż wydaje ci się, że robisz wszystko poprawnie, to dobrze byłoby zobaczyć swój surfing na nagraniu. Możesz poprosić kolegę, żeby nagrał twoją sesję, samodzielnie ocenić swoją technikę albo poprosić bardziej doświadczonego surfera.
Jeżeli masz w planie lekcje surfingu albo obóz surfingowy to wybierz taki, gdzie w programie ujęte są warsztaty z video analizy. Instruktor wskaże ci ewentualne błędy w technice wstawania, pozycji na desce, balansowania i padlowania. Dzięki temu na kolejnych sesjach unikniesz błędów poprawisz technikę i zaczniesz utrwalać prawidłowe nawyki ruchowe.
Za mało surfujesz
Jak w przypadku każdego innego sportu, im częściej trenujesz, tym szybciej się uczysz. Jeżeli chcesz szybko zrobić progres to musisz pływać w miarę często. Lepsze rezultaty zobaczysz surfując np. przez 4-5 dni pod rząd, niż raz w tygodniu przez miesiąc. Jeżeli surfujesz na Bałtyku to może być to problematyczne, bo rzadko kiedy dobre warunki do surfowania utrzymują się u nas przez kilka dni. Sytuacja robi się jeszcze trudniejsza, jeżeli nie mieszkasz blisko morza. W naszej ocenie, aby dojść do poziomu lower intermediate/intermediate potrzeba ok. 100-120 godzin w wodzie i muszą to być efektywnie spędzone godziny, najlepiej w Oceanie. Dobrym rozwiązaniem jest udział w obozie surfingowym z opcją free surf lub podwójnymi lekcjami, wówczas w tydzień wypływasz ok. 20h. Decydując się na dwutygodniowy camp i 40h, możesz spodziewać się już bardzo konkretnych postępów.
Jeżeli pracujesz zdalnie lub możesz pozwolić sobie na chwilowe bezrobocie, lub wolontariat w surfhouse, to rozważ opcję wyjazdu do Portugalii/Hiszpanii/Maroka. Dwa lub trzy miesiące spędzone nad Oceanem i codzienny surfing szybką przeniosą cię na wyższy poziom umiejętności. Ofertę naszych Surf Campów znajdziesz na: https://bssurf.pl/zgrupowania-i-szkolenia-zagraniczne/?lang_ver=GFh684136, naszej podstronie z propozycjami zagranicznych wyjazdów na surfing.
Imprezujesz na Surf Campie/surf tripie
Zdecydowałeś się na wyjazd surfingowy, lecisz nad Ocean, w planie tydzień albo dwa dobrego pływania. Ma być na sportowo, progres praktycznie gwarantowany. Na miejscu słońce, plaża, palmy, super ekipa i … włącza Ci się wakacyjny vibe. Wieczory stają się coraz dłuższe, posiadówkom zaczyna towarzyszyć alkohol, wychodzisz pobawić się do okolicznego klubu, nie dosypiasz, nie odpoczywasz. Niestety, ale imprezowanie nie łączy się z surfingiem. Brak odpowiedniej ilości jakościowego snu negatywnie wpływa na regenerację organizmu – tracisz siłę. Dodatkowo pogarsza się koordynacja ruchowa i poczucie balansu – tak potrzebnego w surfingu! Zwiększa się ryzyko kontuzji, możesz też odczuwać stare urazy oraz ból mięśni i stawów. Odwadniasz się i narażasz na hipoglikemię. Na tzw. kacu możesz nieprawidłowo oceniać sytuację w wodzie, a twój czas reakcji jest znacznie spowolniony – to już niebezpieczna sytuacja.
Wszystko to bezpośrednio i w sposób bardzo negatywny wpływa na twoją wydajność, przekreślając szansę na progres. Surfing jest wymagającym sportem – jeżeli decydujesz się na obóz surfingowy czy surf tripa, to podjedź do tego jak do treningu sportowego i dbaj o swoje ciało podczas wyjazdu (a najlepiej przez cały rok!). W artykule: https://bssurf.pl/10-powodow-dla-ktorych-warto-uczyc-sie-surfowac-w-portugalii, możesz znaleźć wiele powodów, dlaczego warto wybrać się na zagraniczny Surf Camp w Portugalii, wcale nie poświęcając się tam imprezowaniu!
Nie masz siły padlować i nie jesteś rozciągnięty
Umówmy się, że 90% surfingu to padlowanie. Jeżeli nie jesteś w tym dobry, to nie masz co liczyć na konkretny progress. Na potrzeby zredagowania tego punktu poprosiliśmy o pomoc trenera Piotra Szwieca z Ready to Surf. Poniżej cytujemy jego wskazówki:
„Nie masz siły padlować – to padluj jeszcze więcej! Zacznij przed sezonem, czy wyjazdem na surfing. Kiedy będziesz na spocie, to będzie już niestety za późno. Tych parametrów nie da się wyrobić na już. Padlowanie jest specyficzną odmianą kraula stąd możesz się domyślać, że samo pływanie poprawi twoja wytrzymałość także na desce. Jednak samo pływanie nie da ci wiele bez wzmocnienia tylnych partii ciała. Muszą być one wytrzymałe, aby utrzymywać odpowiednią pozycję do padlowania, czyli tzw. supermana jak najdłużej.
Dodatkowo w treningu ukierunkowanym na padlowanie musisz wziąć pod uwagę intensywność i tempo. Najlepszym sposobem na poprawę wytrzymałości na surfing w padlowaniu będzie trening interwałowy z elementami podobnymi do wiosłowania na desce.
Innymi słowy wykonuj kilka ćwiczeń po rząd, w tym jedno lub dwa właśnie pod padlowanie, z większą intensywnością przez ok 1-2 minuty, a następnie odpocznij 3-4 minuty. Powtórz to 6-8 razy na trening – taka dynamika wykonywania ćwiczenia najbardziej odpowiada temu, jak padlujesz podczas surfingu.
Ćwiczenia jakie możesz robić pod padlowanie to:
- Wznosy i spięcia w leżeniu przodem
- Wznosy ramion w leżeniu przodem w pozycji supermana, na piłce rehabilitacyjnej lub w pochyleniu w staniu
- Okrężne ruchy ramion w pozycjach jw.
- Ściąganie gumy (zawieszonej na drążku) w dół lub wiosłowanie na Ski – ergometrze
W tym treningu na pewno pomoże wam także aktywacja i ruchomość barków. Tutaj możecie wziąć przykład z kilku prostych ćwiczeń: https://www.youtube.com/watch?v=s1LkZSPlTEg.
Dla nas surferów istotna jest również ruchomość – funkcjonalna i odpowiednia pod surfing. Kluczowe jest, abyśmy potrafili podnieść się sprawnie na deskę z leżenia, stać pewnie na falach i móc zejść do przysiadu kiedy tego wymaga sytuacja. Dlatego proponuję wam ćwiczyć zakresy i ruchomość stawów w przysiadzie oraz w wykroku, A jako dodatkowy element np. już po surfingu wykonywać ćwiczenia rozciągające na tylne partie mięśniowe”.
Tutaj znajdziecie przykładowe ćwiczenia: https://www.youtube.com/watch?v=FppRxqkeklg, dzięki którym poprawicie swoje zakresy i rozciągniecie ciało.
Zapraszamy po więcej wskazówek dotyczących surfingu na: readytosurf.pl, gdzie czeka na was także interesujący program ćwiczeniowy opracowany przez Piotra.
Nie poddawaj się – surfuj dalej!
Nauka surfingu może być momentami frustrującym doświadczeniem. Pamiętaj o tym, żeby nie porównywać się do nikogo, każdy z nas ma inne predyspozycje i uczy się w inny sposób. Stawiaj sobie realne do osiągnięcia cele i bądź dla siebie wyrozumiały. Planuj każdą sesję – trenuj i powtarzaj dwie lub trzy rzeczy, nie próbuj robić w wodzie wszystkiego na raz. Zadbaj o to, żeby wyspać się przed surfingiem, dobrze zjeść, rozciągnąć się i wyczyścić głowę. Wybieraj spoty i warunki odpowiednie do twoich możliwości, tak abyś czuł się komfortowo i bezpiecznie. O ile szczypta „challenge’u” w wodzie jest dobra, to poczucie lęku i niepewności już nie. Jeżeli czujesz, że utknąłeś, to skorzystaj z dodatkowych lekcji surfingu – dobry instruktor szybko zauważy z czym masz problem, a pieniądze, które wydasz zwrócą ci się w czasie i satysfakcji. Najważniejsze na koniec – skoncentruj się na tym, żeby mieć z nauki surfingu jak najwięcej przyjemności, to piękny i bardzo ciekawy proces. 💙
Sprawdź nasze najbliższe wyjazdy surfingowe i spróbuj kolejnych
lekcji surfingu z BSSURF!
Wybierz kurs:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.